Cloudpaw.
Biała kotka nie lubiła pozostawać w tyle, brnęła więc po chropowatej korze ciesząc się każdym przebytym krokiem. Starsza z sióstr stawiała kroki niezwykle ostrożnie, dbając o to, aby droga była bezpieczna. Upadek do rzeki skończyłby się okrutnym potłuczeniem, być może nawet złamaniem kończyny.
Cloudpaw natomiast wypatrzyła idealny moment na przebiegnięcie siostrze pod łapami, odepchnięcie się od zgrubienia na gałęzi i przeszybowanie ponad rzeką. Upadła miękko między dwoma głazami, których szara powierzchnia połyskiwała od wody.
- Cloudpaw! Zakazuje ci wykonywania takich akrobacji! Wiesz, co mogłoby się stać, gdybyś... - huknęła gniewnie kocica, o futrze w barwie kamienia.
- ...gdybyś wpadła do wody. Zapewne bym popłynęła, siostrzyczko. Zapomniałaś z jakiego Klanu pochodził nasz ojciec! Tatko był najlepszym pływakiem Klanu Wiśni! - Cloudpaw nigdy nie pozostawała dłużna, codzienna dawka bitwy słownej z Flairheart była ważnym elementem życia obu kocic.
- Ciszej! - syknęła nagle - nie wypada wspominać o Bluetear'rze w okolicach Klanu Ostrokrzewu. Idziemy tam po to, aby się do nich przyłączyć, nie po to, aby przypominać o wojnie jaka się odbyła.
- Nasza rodzina nie miała w niej żadnego udziału, ojciec nigdy nie zgadzał się z poglądami Lidera. Czy tego chcesz, czy nie - jesteśmy niewinne. - Dumny uśmiech Cloudpaw przekonał Flairheart do bardziej optymistycznego spojrzenia na ich obecną sytuację.
Mała kociczka, jaka stała przed nią, stanowiła niewątpliwie wspaniały materiał na Wojownika. Flairheart podziwiała zmyślną dedukcję siostry, jak na dziesięć księżyców, Cloudpaw nie była "tylko mądra". W tej kotce drzemało coś więcej, a Flairheart miała nadzieję to odkryć.
Jak najszybciej.
- Musimy się rozdzielić! - zadecydowała nagle Cloudpaw
- Dlaczego? - kotka wyrwała się z zamyślenia i marszcząc nos rozejrzała dookoła.
- Ty pójdziesz w górę rzeki, tym samym obejdziesz mur ostrokrzewu, jaki tkwi przed nami. Ja pójdę w dół, tam, gdzie żywopłot jest słabszy. Przecisnę się przez najbliższą szczelinę i podążę ci z pomocą. Zgadzasz się?
Flairheart nie umiała odmówić. Słowa, jakimi zasypała ją siostra niosły wiele sensu i umiejętnie przekonały ją do zaakceptowania planu.
- Bądź ostrożna, jeśli będziesz się musiała zatrzymać, nadaj nasz sygnał. - uśmiechnęła się łagodnie i w chwilę później zostawiła siostrę samą. Cloudpaw nie przejęła się zbytnio samotnością, żwawym krokiem pobiegła w dół, uważnie lustrując ciernisty krzew.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz